J - Zayn nie gniewaj się już proszę - powiedziałam błagalnie łapiąc Mulata za rękę.
Z - Ale jak mam się nie gniewać? - spojrzał na mnie z bólem wypisanym na twarz - Jak ty bezczelnie go podrywałaś. - wyrwał swoją dłoń, powodując u mnie smutek.
J - Nie podrywałam - krzyknęłam łapiąc ponownie jego dłoń - A jak podrywałam to nieświadomie - Po moim policzku spłynęła łza - Kocham tylko ciebie. - puszczając jego dłoń siadłam na mijanej ławce, podciągając kolana pod brodę i zalewając się łzami.
Z - Przepraszam - klękając przede mną oparł brodę na moich kolanach, a ramionami oplótł moje ciało - Jestem frajerem i to zazdrosnym frajerem - szepnął załzawionym głosem.
J - Ja nie jestem lepsza - szepnęłam nie podnosząc głowy do góry - Istna frajerka, która tylko wkurza swoich bliskich.
Z - Nieprawda. Dla mnie jesteś idealna - szepnął i unosząc mi brodę do góry wbił się zachłannie w moje usta.
***
J - Tak tato nic nam się nie stanie. Tak będziemy ostrożni - po raz setny odebrałam telefon od taty, który martwił się moim i Zayna lotem na Bahamy - Tato, nie jesteśmy dziećmi. Damy sobie radę.
Z - Znowu - zapytał szeptem pokazując na telefon, na co ja ze śmiechem pokiwałam twierdząco głową.
J - Tato, muszę kończyć, zaraz mamy samolot - zbywając ojca, rozłączyłam się.
Z - Normalnie żyć nie daje - zaśmiał się, podając mi gorący kubek z kawą.
J - I kto by pomyślał, że zamieni on się w starego, upierdliwego piernika - zaśmiałam się, popijając powoli czarny płyn.
Z - Wiesz, że cię kocham - zapytał z uśmiechem łapiąc mnie za dłoń.
J - Wiem - posłałam mu uśmiech, który zaraz odwzajemnił - Bym cię teraz tak ładnie pocałowała, ale nie chcę zniesmaczać ludzi na lotnisku - zaśmiałam się cicho, mocząc ponownie usta w napoju.
Z - A jakbym coś zrobił - podrapał się nerwowo po głowie - to dostanę buziaka?
J - Zależy co - zaśmiałam się, przenosząc swoje spojrzenie na niego.
Z - Na przykład coś takiego - machnął ręką, na co ludzie od razu za reagowali ciszą, a z głośników zaczęła lecieć piosenka chłopaków "Summer love". Zdziwiona spojrzałam na mojego chłopaka, który klęczał przede mną z czerwonym pudełeczkiem - Jewel Katniss Higgins czy czynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją osobistą panią Malik? - zapytał niepewnie trzymając drżącymi dłońmi małe pudełeczko.
J - Tak...tak...tak - krzyczałam raz za razem, klękając obok niego i mocno go do siebie przytulając, na co ludzie zebrani dookoła nas zaczęli klaskać.
Z - To jak zasłużyłem na buziaka? - zapytał szeptem wtulony we mnie.
J - Jak najbardziej - zachłannie pocałowałam go w lekko rozwarte wargi.
***
Patrząc po raz kolejny na pierścionek zaręczynowy uśmiechałam się. Podniosłam wzrok do góry i skrzyżowałam z miłością mojego życia.
Z - Cieszę się, że się cieszysz - szepnął łapiąc mnie za rękę.
J - Ja także się cieszę, że ty się cieszysz i że tym samym razem się cieszymy.
Z - Że ci się język nie poplątał - zaśmiał się cichutko.
J - Blisko było - szepnęłam mu na ucho delikatnie całując w policzek.
S - Coś podać - zapytała stweardessa podchodząc do naszych foteli.
Z - Nie dziękujemy - powiedział obdarowując kobietę delikatnym uśmiechem.
Ze śmiechem usadowiłam się lepiej w fotelu i czekałam, aż samolot zacznie ruszać. Pilot jak na życzenie wydał polecenie zamknięcia drzwi i zapięcia pasów. Z uśmiechem wykonałam polecenie, po czym złapałam Zayna za rękę.
Z - Boisz się? - zapytał patrząc na mnie z troską.
J - Nie, ale chcę cie mieć jak najbliżej - szepnęłam splatając nasze palce.
Silniki zaczęły pracować pełną parą, a nasz samolot zaczął podnosić się w powietrze. Nagle zaczęło strasznie trząść, a maski gazowe wyleciały z otworów. - Zayn co się dzieje? - zapytałam przestraszona, patrząc na mojego lubego.
Z - Nic kochanie - powiedział drżącym głosem - patrząc na widoki za oknem, nagle ze strachem spojrzał na mnie. - Choćby nie wiem co, zawsze będę cię kochał. Pamiętaj to i nie puszczaj mojej ręki.
J - Zayn co się dzieje? Nie oszukuj mnie - powiedziałam przestraszona jego słowami.
Z - Nasz samolot był wadliwy - szepnął - Nie damy rady dolecieć.
J - Czyli czeka nas śmierć - zmęczona opadłam na siedzenie i jedną ręką nadal ściskając palce Zayna, drugą otarłam spływające po policzkach łzy - Kocham cię Zayn i cieszę się, że mi się oświadczyłeś - ogarnięta trochę spojrzałam na niego - Mogę liczyć na ostatni pocałunek?
Z - Jak najbardziej kochanie - nie ukrywając łez spływających po policzkach zbliżył się do mnie - Kocham cię Jewel.
J - Ja ciebie też Zayn - szepnęłam po czym złączyliśmy w wargi w naszym ostatnim pocałunku z którego płynęły same czułe uczucia jak i wspomnienia. Ostatni pocałunek................................
***
UWAGA!UWAGA! Samolot z Londynu na Bahamy właśnie uległ kolizji! Nikt nie przeżył!W samolocie tym lecieli między innymi Zayn Malik wraz ze swoją narzeczoną Jewel Higgins!Młoda para nie nacieszyła się długo narzeczeństwem ponieważ, chłopak oświadczył się 4 godziny przed katastrofą! W tej katastrofie zginęło 213 osób!
Z każdym kolejnym komunikatem, czy zdjęciem bliscy Jewel i Zayna czuli jak w ich sercu pojawia się nowa rana. Przyjaciele jak Louis, Liam, Niall czy Harry, pogrążyli się w żałobie. Rodzice nie radząc sobie po stracie ukochanych dzieci oszaleli, a dziadkowie rozpaczali nad losem młodego pokolenia. Jedynie rudy przyjaciel dziewczyny, cały zapłakany siedział przed grobem młodo zmarłej dziewczyny i rozpaczał nad tym, że nie powiedział jej nigdy że kocha ją jak siostrę, że mu jej brakuje. Zaraz jednak obok niego pojawiła się 4 przyjaciół, którzy po ich stracie nie opuszczali ani dnia, ani godziny. Kiedy tylko mieli czas odwiedzali tę dwójkę zakochanych osób, którzy po odejściu z tego świata zostali pogrzebani razem na zawsze.
Zawaliłam trochę końcówkę, ale chyba tak to może być. Dziękuje za wszystko i zaraz pojawią się nowi bohaterowie i prolog ;)
Nie zawaliłaś ani trochę końcówki !!!!
OdpowiedzUsuńChce mi się płakać : (
Najpierw wszystko super, fajnie, a tu nagle taka sytuacja : (
To opowiadanie było wspaniałe : )
I pewnie następne też takie będzie : )
No to czekam na następną historię : )
Popłakałam się :( świetne :D Szkoda że koniec i szkoda że zgineli ale bardzo fajnie że razem <3 :*
OdpowiedzUsuńTy jesteś chora ale w dobrym tego słowa znaczeniu ...
OdpowiedzUsuńdoprowadziłaś mnie do płaczu...
Końcówki bym nie zmieniała.. pasuje ;)
Nie moge sie doczekać nowej Historii :*