poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 4

Szybko wskoczyłam pod prysznic i w ekspresowym tempie wytarłam się i ubrałam w ciuchy z rana. Gotowa chwyciłam jeszcze torbę i zakładając pierścionek na palec wyszłam z szatni. Nie patrząc na parę z samochodu podeszłam od razu do Daniela i chwytając go za rękę już mieliśmy wychodzić z warsztatu kiedy z gabinetu wybiegł Dziadek.
- Młodzi poczekajcie - krzyknął, a ja zszokowana stanęłam w miejscu i spojrzałam na niego.
- Nie mów tylko, że mam jeszcze coś do zrobienia - powiedziałam prosząco.
- Pewnie, że nie - machnął lekceważąco ręką - Chciałem wam pogratulować zaręczyn - powiedział szczęśliwy, po czym mocno nas do siebie przytulił.
- Dziękujemy - wydukałam zaskoczona.
***
- Kici kici - powiedziałam roześmiana do Nialla, siedząc na kocu w parku.
- Obraził się na ciebie - powiedział rozchichotany Dan, trzymając kicie na kolanach - A mówiłem zostań z nami.
- Męska solidarność - zaśmiałam się i trzymając za brzuch położyłam się na plecach.
- A żebyś tylko wiedziała - szepnął chłopak pochylając się nade mną. Już miał mnie pocałować, kiedy kotek wyskoczył mu z rąk i zaczął uciekać.
- Niall !! - Krzyknęłam za uciekającą kulką. Niestety na marne, przestraszona kicia nadal gnała przed siebie. Szybko zerwałam się z koca i zaczęłam go gonić. Nie zważając na ludzi, biegłam przepychając się łokciami.
- Niall Skarbie - krzyczałam na kicią - Kochanie zatrzymaj się! Niall!!!!!.
- O co chodzi? - zapytał jakiś blondyn odwracając się do mnie twarzą.
- Niall! - krzyknęłam widząc, że jakiś chłopak z lokami bierze Kicię na ręce.
- No tak mam na imię - powiedział ten Blondyn patrząc na mnie przestraszonym wzrokiem.
- Hę - zapytałam nie pojmując jego słów - Przesuń się, trochę bo mi Niall zaraz ponownie ucieknie - powiedziałam tylko i omijając go szerokim łukiem podbiegłam do chłopaka z puchatą kulką w rękach - Niall Skarbie nie uciekaj tak więcej - skarciłam Kicię, podchodząc do chłopaka- Mogę już go wziąć.
- To twój kot? - zapytał z kpiną.
- No tak, jak nie wierzysz spójrz na obrożę.
- Nie ufnie spojrzał na zieloną obróżkę z koniczynką, gdzie napisane było Niall oraz moje imię i nazwisko z adresem.
- Mabel - zawahał się i ponownie spojrzał na obróżkę - Mabel Riordan.
- Taa - mruknęłam tylko i szybko wzięłam kicię na ręce - a Teraz nara. - Z kicią na rękach wróciłam do zmartwionego Daniela - Mam małego uciekiniera - powiedziałam radośnie podając ukochanemu puchatą kuleczkę.
- Tak się o ciebie martwiłem młody - powiedział z ulgą tuląc do piersi Kociaka.
OCZAMI ZAYNA
- Kochanie słyszysz? - zapytała zirytowana Perry.
- Tak, tak - odpowiedziałem zamyślony.
- Zayn co się z tobą dzieje, odkąd wyszliśmy z tego warsztatu masz głowę w chmurach.
- Przepraszam Kochanie, po prostu mam wrażenie że skądś znam tą dziewczynę.
- Z cyrku może - powiedziała sarkastycznie - Jak można z siebie zrobić takiego pomazańca.
- Dzięki kochanie - powiedziałem z ironią.
- U ciebie to jest śliczne Kotek - powiedziała przejeżdżając dłonią po moim ramieniu - Ale kobieta nie powinna robić z siebie pamiętnika wystawionego na widok publiczny.
- Ja tam lubię tatuaże nawet i u kobiet.
- Jak chcesz - powiedziała obrażona siadając prosto na fotelu samochodowym.
- Gniewasz się?
- Nie zdaje ci się - odpowiedziała opryskliwie.
- Oj Kicia nie chciałem - powiedziałem po czym zatrzymując się na poboczu pochyliłem się w bok i pocałowałem delikatnie w kącik ust.
- Wybaczam - szepnęła szczęśliwa - A teraz jedziemy na zakupy - pisnęła klaszcząc w dłonie.
- Dla ciebie wszystko - posłałem jej delikatny uśmiech po czym ponownie włączyłem się do ruchu.

PRZEPRASZAM ZA DŁUGOŚĆ, ALE WENA MI WYLECIAŁA Z GŁOWY. PROSZĘ TAKŻE KAŻDEGO CHCE BYĆ INFORMOWANY O NOWYCH ROZDZIAŁACH O POZOSTAWIENIE W KOMENTARZU NAZWY NA TWITTERZE, ALBO NUMER GG. DZIĘKUJE ZA UWAGĘ :*