czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 4

Za tortem kroczył dumnie ..... Charlie w towarzystwie mojego Ojca, Ed'a i reszty One Direction.
J - Ja pierdole - powiedziałam cicho pod nosem i ukryłam twarz w dłoniach. Nagle mój kochany ojczulek zaczął gadać przez mikrofon.
P - Chciałbym złożyć urodzinowe życzenia mojej kochanej córeczce która kończy dzisiaj 18 lat. Kochanie pamiętaj dla mnie zawsze będziesz małą dziewczynką i nigdy nie przestanę cię kochać tak mocno jak teraz.
J - On oszalał Liam proszę powiedz, że on oszalał - Ale Liama już przy mnie nie było był razem z resztą tych potworów i zaczęli śpiewać mi "Happy Birthday" - I oni też oszaleli co za ludzie - zrobiłam minę męczennicy i czekałam aż w końcu przestaną wyć. Nagle na salę wpadła ciocia Kate, siostra mojego ojca. 
K - Jewel skarbie nie słuchaj ich wycia tylko chodź za mną.
J - Proszę tylko powiedz że tam nie czeka na mnie striptizer - powiedziałam błagalnie.
K- Kurcze a wiedziałam że o czymś zapomniałam walnęłam się w czoło.
J - Ufff - odetchnęłam z ulgą.
K - Ale zamiast pięknego i co najlepsze nagiego striptizera mam coś innego. prezent ode mnie i babci - powiedziała uśmiechnięta i pociągnęła mnie za rękę. Chwilę potem stałyśmy pod budynkiem gdzie czekał na mnie mój ukochany nowiuteńki motor.  Moja mina wyrażała tylko wielkie zdziwienie.
K - Mam nadzieję że się podoba.
J - Jest cudowny - pisnęłam radośnie i mocno ją przytuliłam. Nagle na zewnątrz wyszła reszta.
Z - Wow co to za cudeńko - zapytał Mulat i przejechał brudną łapą po moim maleństwie.
J - Gdzie pchasz te łapy mudżynie jeden, wara od Zbycha - krzyknęłam i z siłą odsunęłam go od motorku - Już nie płacz mama jest przy tobie - powiedziałam i pogłaskałam go delikatnie.
P - Katherino oszalałaś coś takiego dawać jej - krzyknął na moją ciotkę a ona zaczęła z nudą oglądać swoje paznokcie - Ona jest nieodpowiedzialna zabije się na tej maszynie.
J - Wypraszam sobie - powiedziałam zła - A kto niby brał udział w wyścigach motorowych w Paryżu i zawsze wygrywał - zapytałam hardo, a mój ojciec spojrzał na mnie przestraszony.
P - Że co robiłaś.
J - Jajeczko - powiedziałam i ponownie przytuliłam ciocię - dziękuje ponownie a babci podziękuje osobiście.
K - Jak to?
J - 10 października mija 2 rocznica - szepnęłam ze łzami w oczach - Muszę tam być.
P - I co myślisz, że pozwolę ci pojechać do Paryża - wrzasnął zły.
Li - Paul odpuść.
P - Nie.
J - Nie zabronisz mi tego - powiedziałam.
P - Niby dlaczego.
J - Choćbym miała uciec i tak pojadę do Paryża, obiecałam że jej nie zawiodę, że jej nie zapomnę a ja obietnic nie łamię - powiedziałam i pomachałam im na pożegnanie. - A teraz nara - wsiadłam na motor i go odpaliłam. To co że jestem w sukience dla mnie się do nie liczy, dla mnie ważne są tylko wibracje uruchomionego silnika potwora na którym siedziałam. Szybko wcisnęłam gaz i odjechałam. Postanowiłam pojeździć trochę po Londynie. Odprężyć się, zrelaksować. Po godzinnej przejażdżce wróciłam do domu. Na szczęście nikogo w nim nie zastałam. Uradowana zaparkowałam Zbycha w garażu a sama poszłam zmęczona do siebie do pokoju, gdzie szybko przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.

W nocy obudziłam się z płaczem i krzykiem który ugrzązł w moim gardle. Podeszłam do okna i pozwoliłam moim łzom spokojnie spływać po policzkach. Patrzyłam na ciemne ulice Londynu, któremu światła dawały tylko gwiazdy i latarnie na ulicy. Ze łzami cały czas spływającymi po policzkach wyszłam z pokoju po drodze zabierając bluzę i wyszłam z pokoju. Po cichu zeszłam na dół i wyszłam do ogrodu tam położyłam się na trawie i obserwowałam gwiazdy. Nagle ktoś zasłonił mi widok. Podniosłam wzrok i ujrzałam ciemne błyszczące oczy.
Z - Nie powinnaś spać - zapytał cicho aby nie niszczyć tej tajemniczej atmosfery.



J - Czasami człowiek musi uciec od problemów od snów- szepnęłam a po moich policzkach znów pociekły łzy.
Z - Ale jak to - zapytał zdziwiony.
J - Nie wszystko jest takim jakim się wydaje, nie każda osoba pokazuje prawdziwą twarz - powiedziałam po czym wstałam i wróciłam do domu, wchodząc przez drzwi odwróciłam się i zobaczyłam osłupioną postać chłopaka, którego zostawiłam samego, po czym udałam się na górę. Cicho wróciłam do pokoju po czym weszłam do łazienki. Obmyłam twarz wodą, po czym zaczęłam szukać w kosmetyczce ważnego dla mnie przedmiotu. Po chwili trzymałam go w dłoni. Była to żyletka z napisem mama. Delikatnie przejechałam nią po nadgarstku tworząc cieniutką kreskę z której zaczęła sączyć się krew.
J - Kocham cię i strasznie tęsknie - szepnęłam znów zalewając się łzami. Zrobiłam jeszcze jedno nacięcie po czym odłożyłam żyletkę i opatrzyłam rany które sobie zadałam. Po zabandażowaniu ich zgasiłam w łazience światło i wróciłam do łóżka, aby zasnąć aby jutro znów udawać że wszystko gra i nie męczy mnie nic. Że nie mam uczuć, a tak naprawdę one aż za nadto kłębią się we mnie i aby ich się pozbyć muszę się samo okaleczać. Muszę być silna. Muszę ..... z tymi słowami na ustach ponownie zanurzyłam się w krainie snów.

Przepraszam, pewnie rozczarowałyście się czytając to coś. Przepraszam, że zmuszam was do czytania tego badziewia.

5 komentarzy:

  1. Żartujesz sobie prawda?! To jest fantastyczne. I kto tu pisać nie umie? Ja tam przy tobie wysiadam. Czekam na kolejny. I więcej nie waż się tak mówić!!! :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest suuuper : )
    I ty mówisz, że nie umiesz pisać ??
    To się grubo mylisz : )
    Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Żartujesz? Nie pisz takich głupot kotek jesteś niesamowita a PSL się nie przejmuj albo jak ty to mówisz LL :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczęło się zajebiście, miło się czytało, emocje rosły, akcja się rozwijała. Myślałam już sobie, no kurde nie będę miała się do czego przyczepić. Jednak tak naprawdę jakoś w 3 rozdziale zaczęło robić się trochę nudniej, a główna bohaterka zaczęła różnić się od tej z poprzednich rozdziałów. Ogólnie piszesz łatwym i przyjemnym językiem, ale wkurza mnie brak znaków interpunkcyjnych, a szczególnie znaków zapytania w dialogach.
    Poza tym widać, że masz jakiś pomysł na opowiadanie, teraz tylko trzeba rozpisać go w dobry sposób i będzie dobrze. Życzę powodzenia w pisaniu i dużo weny ;*
    Ps. Skomentowałabym pozostałe rozdziały, gdybym nie miała przed sobą do przeczytania jeszcze 10 opowiadań.
    Trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń