niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 5

04.01.2013 Nowy Jork
Oczami Mabel
- Skarbie wstawaj - szepnęłam cicho lubemu do ucha, głaszcząc do delikatnie po torsie.
- Mhmmm - mruknął tylko i przekręcił się na brzuch.
- No wstań prooooszę - szepnęłam całując go w kark.
- Już, już - szepnął i przytulając się do poduszki, zamruczał cicho.
- To śpij sobie dalej - fuknęłam i obrażona zeszłam z łóżka. Przelotnie spojrzałam jeszcze na jego sylwetkę zagrzebaną w kołdrę, po czym wyszłam z pokoju. Kierując się do kuchni, zaciskałam z wściekłości pięści.
- I bądź tu romantycznym - prychnęłam pod nosem, po czym nasypując trochę karmy Niallowi do miski, siadłam na blacie kuchennym i myśląc nad tym co zrobić na śniadanie zaczęłam machać nogami.
04.01.2013 Nowy Jork
Oczami Zayna
- Zayn wstawaj spóźnimy się - nie do końca rozumiejąc znaczenia właśnie wypowiedzianych przez Perrie słów, przekręciłem się na brzuch i zakryłem głowę poduszką - Wstawaj - krzyknęła wkurzona.
- Już, już  - mruknąłem ponownie zamykając oczy.
- Zayn, ja nie żartuję za godzinę zaczynają się próby na wasz cholerny koncert, a za 3 godziny sam koncert się zaczyna.
- Jaki ci znowu koncert? - zapytałem podnosząc się do pozycji siedzącej i zasłaniając sobie oczy spojrzałem na sylwetkę ostro wkurzonej dziewczyny.
- Wasz popierdolony koncert - krzyknęła - Ale ty jak zawsze musisz spać i mieć wszystko w dupie.
- Okres ci się zbliża czy co? - zapytałem stawiając stopy na zimnej posadzce i delikatnie przeciągając się.
- Goń się - krzyknęła i rzuciła we mnie telefonem - A na próbę jedź sobie sam - powiedziała po czym wyszła trzaskając drzwiami.
- Kobiety chyba nikt za nimi nie nadąża - burknąłem i poszedłem do łazienki.
Oczami Mabel
- Skarbie gniewasz się jeszcze? - usłyszałam cichutki szept, przy prawy uchu który przeszkodził mi w czytaniu książki.
- Być możliwe - powiedziałam i udając powagę zagłębiłam się w lekturze.
- A mogę liczyć na ułaskawienie? - zapytał słodko.
- Być możliwe - odpowiedziałam nie podnosząc wzroku, wiedząc, że to skończyło by się wybaczeniem mu od razu.
- A spojrzysz na mnie?
- Być możliwe - powiedziałam powstrzymując śmiech i z zawziętością wpatrując się w książkę.
- No proszę - zaskomlał cichutko.
- Ale po co - zapytałam kręcąc głową i podnosząc wzrok do góry, od razu wybuchając śmiechem.
- To jak wybaczysz mi? - zapytał niewinnie patrząc na mnie smutno.
- Chodź tu wariacie - szepnęłam i przyciągnęłam go do siebie, po czym delikatnie pocałowałam - Ale serio przebranie za kotka, połączonego z właśnie kim?
- Z One Direction, nie widzisz tych zajefajnych trampek i bransoletek - zaśmiał się pokazując poszczególne rzeczy.
- Wariat - powiedziałam ze śmiechem - Ale za to mój wariat.
Oczami Zayna
- Zayn gdzie Perrie? - zapytał mnie Niall, siadając obok mnie na scenie.
- A ja wiem, obraziła się - powiedziałem obojętnie wzruszając ramionami.
- Znowu?
- Nie moja wina - pokręciłem głową - Po prostu teraz między nami jest dziwnie - powiedziałem smutno, na co przyjaciel przytulił mnie do siebie.
- Pamiętaj, że na mnie zawsze możesz liczyć.
- Dzięki Niall - powiedziałem, po czym odsunąłem się trochę - To co idziemy na próbę.
- No idziemy - westchnął z uśmiechem.
Oczami Mabel
- Skarbie pospiesz się koncert zaczyna się za godzinę, a zanim tam dojedziemy.
- No już idę - krzyknęłam po czym ze śmiechem spojrzałam w lustro - Sorki kotek, ale muszę sobie zażartować z ciebie - powiedziałam cicho i śmiejąc się pod nosem, spojrzałam na sukienkę na wieszaku, po czym wyszłam z łazienki. - I jak podoba ci się? - zapytałam się Dana ledwo powstrzymując śmiech i okręcając się dookoła, aby dokładnie mógł się przyjrzeć mojej stylizacji.
- Wyglądasz - zawahał się chwilowo - Ciekawie, skąd wzięłaś ciuchy.
- Pożyczyłam od sąsiadki - zaśmiałam się. - Ale nie bój się idę się przebrać.
- Nie musisz - powiedział unikając mojego wzroku.
- Oj kochanie kłamać to ty nie umiesz - powiedziałam i szybko wbiegłam na górę. W locie pozbywając się poszczególnych części garderoby co ułatwiło mi zadanie, przebrałam się i jak najszybciej potrafiłam zbiegłam na dół.
- Wyglądasz zjawiskowo - powiedział uśmiechnięty Daniel i całując mnie przelotnie w usta złapał za rękę po czym wyszliśmy z domu, kierując się w stronę auta, którym pojedziemy na koncert chłopaków z One Direction. Już się nie mogę doczekać.....Czujcie ten sarkazm?? 

2 komentarze:

  1. Super : D Ciekawe jak im się podobał koncert : D Czekam na nn : D

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio <3 czekam na kolejny ^.^ ej no to będzie głupio, bo ten jej chłopak jest fajny, a ona go zostawi dla jednego z 1D :( chyba, że on jej coś zrobi... to by zmieniło postać rzeczy... :D Gabrysia Kubala

    OdpowiedzUsuń