poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział 2

- Wszystkiego najlepszego kochanie - szepnęłam mu na ucho, na co on zareagował..........................cichym chichotem.
- Pamiętałaś - szepnął odwracając się, tym samym mocno przytulając mnie do siebie. Niestety zaraz odskoczył ode mnie z piskiem, a kotek wyskoczył z moich ramion.
- Kicia wracaj - wrzasnęłam za kociakiem i złapałam go szybko w biegu - A to twój prezent urodzinowy Skarbie - powiedziałam z uśmiechem podając mu puszystą kuleczkę jakby scena, która była przed chwilą nigdy się nie wydarzyła.
- Dziękuje - powiedział ze łzami w oczach, biorąc ode mnie ciepłą kuleczkę - Jest śliczna, a jak się wabi.
- To już od ciebie zależy - podeszłam do niego i podrapałam kociaka za uchem, na co zareagował ciepłym mruczeniem.
- No to nazwę cię Mabel - powiedział przytulając kociaka do swojej piersi.
- Jest mały problem - powiedziałam drapiąc się po głowie nerwowo - Bo to samiec - nie mogąc już wytrzymać wybuchnęłam śmiechem, Daniel zaraz dołączył do mnie.
- No to przykro mi zostanie transwestytą 
- Skarbie nawet tak nie żartuj - spojrzałam z powagą na niego.
- No już, już - pocałował mnie przelotnie w usta - To wybierz temu słodziakowi jakieś ładne imię.
- No to może niech będzie Niall - pogłaskałam kotka po główce.
- Jak Niall Horan z One Direction? Przecież ty ich nie lubisz.
- Jak ci znowu Niall Soran, raczej jak Niall Ferguson, najwybitniejszy historyk naszych czasów - powiedziałam to wszystko patrząc Dan'owi prosto w oczy.
- W takim razie, witaj w rodzinie Niall - powiedział z uśmiechem. Po czym chciał puścić kociaka wolno.
- A koperta?
- Jak koperta  -zapytał rozglądając się dookoła.
- Przyczepiona do szyi Nialla.
- A ta koperta - powiedział ze śmiechem, - Już biorę. - Dogonił szybko kociaka i zdejmując mu kopertę z szyi cmoknął go w nosek.
- Ale słodko to wyglądało - szepnęłam pod nosem ciesząc się że Kicia już jest w naszej rodzinie jako dziecko. Dan szybko otworzył kopertę po czym z piskiem jak u dziewczyny szczęśliwy rzucił się na mnie i mocno mnie przytulił. Na co ja zareagowałam chichotem.
- Dziękuje, dziękuje, dziękuje - powtarzał raz za razem cmokając mnie w usta.
- Nie wiedziałam, że aż tak będziesz się cieszył z dwóch skrawków papieru - zaśmiałam cię do niego kiedy już trochę cię uspokoił.
- To nie jakieś tam skrawki papieru tylko, spełnienie marzeń. W końcu po tylu latach rozłąki spotkam ponownie przyjaciela z dzieciństwa.
- Cieszę się twoim szczęściem Kochanie - powiedziałam - A teraz wybacz idę się szykować na wieczór. W końcu dzisiaj Sylwester.
- Musisz? - zapytał z zawadiackim uśmiechem na twarzy.
- A co?
- Bo wiesz......... - powiedział słodko podchodząc do mnie - Ja chyba wiem co teraz możemy zrobić - szepnął mi do ucha po czym namiętnie pocałował.
Oczami Zayna
31.12.2012 ok. 22.00
Londyn
- Zayn wychodź już - krzyknęła Perrie z mojego pokoju. Musiała dopiero co przyjść. Spojrzałem jeszcze raz w lustro i twierdząc, że jest dobrze wyszedłem z łazienki. Zszokowany spojrzałem na ubiór mojej dziewczyny.
- Krótko - stwierdziłem tylko podsumowując długość jej sukienki.
- Ładnie wyglądam prawda? - ob kręciła się dookoła ukazując białe koronkowe majteczki.
- Tak, tak - powiedziałem i delikatnie cmoknąłem ją w policzek - Gotowa? To idziemy.
- Tak - krzyknęła radośnie po czym złapała mnie za rękę i zaczęła kierować się ku wyjściu.
31.12.2012 23.54
Nowy Jork
- Jak się bawisz? - zapytał radośnie Daniel, łapiąc mnie delikatnie za dłoń.
- Świetnie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Za 6 minut nowy rok, jak się czujesz jako przyszła 20-latka.
- Jak stara krowa - stwierdziłam wywołując tym samym jego słodki chichot.
- Kocham cię Mabel - powiedział i cmoknął mnie delikatnie w usta.
- Ja ciebie też Daniel - odpowiedziałam, ale zaraz się od niego oderwałam - Zaraz wracam - szepnęłam po czym poleciałam szybko do toalety, ponieważ mocz chciał wyjść na zewnątrz. Po załatwieniu naglącej potrzeby umyłam dokładnie ręce, i poprawiłam sukienkę po czym jak najszybciej wróciłam do mojego wybranka. Tylko do niego doszłam, a zaczęło się od licznie.
10.....9.....8 - Dan patrząc mi głęboko w oczy klęknął na jedno kolano.
7....6......5 - sięgnął po coś do kieszeni.
4.....3.... - wyjął małe czerwone pudełeczko w kształcie serca.
2....1
- Wyjdziesz za mnie - zapytał przekrzykując głosy innych.
- Tak - krzyknęłam po czym pocałowałam go namiętnie, a za naszymi plecami wybuchnęły na nocnym Nowojorskim niebie fajerwerki. 
- Wszystkiego najlepszego Skarbie - szepnął zakładając na mój palec pierścionek zaręczynowy.
- Dziękuje, to najlepszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć - szepnęłam a po moim policzku spłynęła samotna łza.
01.01.2013 00.04
Londyn
- Louis, Louis, Louis - obok mnie nagle zrobiło się zamieszanie. Zaciekawiony podszedłem bliżej i okazało się, że brunet właśnie bawił się w zabawę kto wypije więcej. Zaśmiałem się cicho pod nosem, po czym wróciłem do poszukiwania mojej ukochanej. Znalazłem ją siedzącą na kanapie w rogu, kiedy całowała się z innym. Zaszokowany nie miałem sił zrobić kroku. Stałem tylko i jak ta ostatnia ciota patrzyłem, jak uchlana w cztery dupy Perrie Edwards, która jest moją dziewczyną, całuje jakiegoś obleśnego typa, jakim jest Joe Jonas.......No ja go chyba zajebie....

3 komentarze:

  1. Genialny *__* czekam na nn oby szybko bo juz mnie ciekawosc zzera ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, jak słodko Daniel oświadczył jej się w Nowy rok <3 Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału napewno będzie taki boski jak ten ;3

    OdpowiedzUsuń