czwartek, 17 kwietnia 2014
Zapowiedź
środa, 16 kwietnia 2014
Rozdział 7
- Gotowy? - zapytałam zdenerwowanego Dana.
- Bardziej nie będę - odparł posyłając w moją stronę słodki uśmiech. Trzymając się za ręce wkroczyliśmy za kulisy, gdzie siedziało 5 chłopaków i 3 dziewczyny.
- O to One Direction - oznajmił nam ochroniarz, na którego głos wszystkie pary oczu zwróciły się ku nam.
- Hej - powiedział z uśmiechem jakiś brunet, rozglądając się dookoła kiwnęłam mu tylko głową. Widząc jednak parę z warsztatu uśmiechnęłam się ironicznie.
- Cześć - powiedział Daniel patrząc na chłopaka, który nas przywitał - Louis to naprawdę ty? - zapytał nagle.
- No tak mam na imię - odpowiedział ze śmiechem chłopak, a reszta patrzyła na nas i na to co dalej będzie.
- Może mnie nie poznajesz, ale nazywam się Daniel - powiedział mój chłopka puszczając moją dłoń, podchodząc powoli do Louisa - Daniel Jones - dodał, na co brunet otworzył szeroko oczy, po czym szybko wstał i przytulił się do mojego narzeczonego.
- Mały Danny - powiedział wzruszonym głosem - A mówili, że nie żyjesz - odsuwając się od Dana, otarł ręką łzy.
- Miło cię znowu widzieć Boo Bear - powiedział łamliwym głosem Daniel, ale po chwili odkaszlnął i spojrzał na mnie - Chcę żebyś poznał moją narzeczoną, Mabel chodź do nas - wystawił w moją stronę dłoń, którą z uśmiechem złapałam i zbliżyłam się do Louisa.
- Miło - powiedziałam szczerze.
- Dziewczyna od Nialla - krzyknął nagle któryś z chłopaków.
- Co? - zapytałam zaskoczona i spojrzałam na chłopaka z lokami. - Chłopak z parku? - zapytałam przypominając sobie sytuację z uciekającym kotem.
- Ten sam - oznajmił loczek - A na imię mi Harry jak coś.
- Mabel - ale już to wiesz - puszczając mu oczko zaśmiałam się cicho.
- No to już znasz 2/5 One Direction - zaśmiał się Louis - To może chcecie poznać i całą resztę.
- Znam 4/5 - zaśmiałam się - Ale z chęcią poznam wszystkich.
- Ja także - oznajmił Daniel przytulając mnie do siebie.
- A więc tak zacznijmy od mojej dziewczyny - powiedział dumnie Tomlinson - A więc to jest Eleanor - uśmiechnięta dziewczyna pomachała w naszą stronę - obok niej siedzi Liam i jego dziewczyna Danielle - szczęśliwa para uśmiechnęła się tylko do nas - Ten z kanapką to Niall - blondynek zaczerwieniony posłał w naszą stronę płochliwy uśmiech - dalej jest Harry, a obok Hazzy jest kolejna para w One Direction Zayn i Perrie - zakończył zadowolony z siebie brunet.
- Miło nam - powiedział Daniel uśmiechając się szeroko - Ta obok mnie dama to Mabel, a ja nazywam się Daniel.
- Damą to ona nie jest - powiedziała cicho fioletowo włosa, na co ja zachichotałam cicho.
- Owszem, masz rację do damy mi daleko - oznajmiłam, wywołując tym samym salwę śmiechu.
- Bardziej nie będę - odparł posyłając w moją stronę słodki uśmiech. Trzymając się za ręce wkroczyliśmy za kulisy, gdzie siedziało 5 chłopaków i 3 dziewczyny.
- O to One Direction - oznajmił nam ochroniarz, na którego głos wszystkie pary oczu zwróciły się ku nam.
- Hej - powiedział z uśmiechem jakiś brunet, rozglądając się dookoła kiwnęłam mu tylko głową. Widząc jednak parę z warsztatu uśmiechnęłam się ironicznie.
- Cześć - powiedział Daniel patrząc na chłopaka, który nas przywitał - Louis to naprawdę ty? - zapytał nagle.
- No tak mam na imię - odpowiedział ze śmiechem chłopak, a reszta patrzyła na nas i na to co dalej będzie.
- Może mnie nie poznajesz, ale nazywam się Daniel - powiedział mój chłopka puszczając moją dłoń, podchodząc powoli do Louisa - Daniel Jones - dodał, na co brunet otworzył szeroko oczy, po czym szybko wstał i przytulił się do mojego narzeczonego.
- Mały Danny - powiedział wzruszonym głosem - A mówili, że nie żyjesz - odsuwając się od Dana, otarł ręką łzy.
- Miło cię znowu widzieć Boo Bear - powiedział łamliwym głosem Daniel, ale po chwili odkaszlnął i spojrzał na mnie - Chcę żebyś poznał moją narzeczoną, Mabel chodź do nas - wystawił w moją stronę dłoń, którą z uśmiechem złapałam i zbliżyłam się do Louisa.
- Miło - powiedziałam szczerze.
- Dziewczyna od Nialla - krzyknął nagle któryś z chłopaków.
- Co? - zapytałam zaskoczona i spojrzałam na chłopaka z lokami. - Chłopak z parku? - zapytałam przypominając sobie sytuację z uciekającym kotem.
- Ten sam - oznajmił loczek - A na imię mi Harry jak coś.
- Mabel - ale już to wiesz - puszczając mu oczko zaśmiałam się cicho.
- No to już znasz 2/5 One Direction - zaśmiał się Louis - To może chcecie poznać i całą resztę.
- Znam 4/5 - zaśmiałam się - Ale z chęcią poznam wszystkich.
- Ja także - oznajmił Daniel przytulając mnie do siebie.
- A więc tak zacznijmy od mojej dziewczyny - powiedział dumnie Tomlinson - A więc to jest Eleanor - uśmiechnięta dziewczyna pomachała w naszą stronę - obok niej siedzi Liam i jego dziewczyna Danielle - szczęśliwa para uśmiechnęła się tylko do nas - Ten z kanapką to Niall - blondynek zaczerwieniony posłał w naszą stronę płochliwy uśmiech - dalej jest Harry, a obok Hazzy jest kolejna para w One Direction Zayn i Perrie - zakończył zadowolony z siebie brunet.
- Miło nam - powiedział Daniel uśmiechając się szeroko - Ta obok mnie dama to Mabel, a ja nazywam się Daniel.
- Damą to ona nie jest - powiedziała cicho fioletowo włosa, na co ja zachichotałam cicho.
- Owszem, masz rację do damy mi daleko - oznajmiłam, wywołując tym samym salwę śmiechu.
10,01,2013
Nowy Jork
Oczami Mabel
- Daniel kotek wstajemy - mrucząc mu do ucha, uważałam, żeby nie wylać ani kropelki wody z kubka który trzymałam tuż nad głową śpiącego chłopaka.
- Jeszcze minutkę - wymruczał sennie chłopak.
- Było nie rozmawiać aż tak długo na Skypie - zaśmiałam się cicho - Więc szkoda dnia wstajemy - widząc zero reakcji u śpiącego, uśmiechnęłam się szeroko i powolutku opróżniłam szklankę z wody która teraz znajdowała się na chłopaku.
- Masz 5 sekund na ucieczkę -oznajmił groźnie otwierając swoje niebieskie oczy.
- też cię kocham - krzyknęłam po czym zaczęłam uciekać. Za daleko nie pobiegłam ponieważ poczułam umięśnione ręce oplatające mój brzuch.
- Już mi nie uciekniesz - szepnął mi do ucha i podnosząc do góry zaczął kierować się w stronę łazienki.
- Daniel nie - krzyknęłam uświadamiając sobie co zamierza chłopak zrobić.
- Też cię kocham - zaśmiał się i stając pod prysznicem włączył strumień wody.
- Foch - powiedziałam układając usta w podkówkę.
- Nie gniewaj się - obrócił mnie tak, że teraz patrzyłam mu prosto w oczy - Ale zawsze chciałem pocałować cię w deszczu - uśmiechnął się, po czym pochylił się i musnął delikatnie moją dolną wargę. Wzdychając zadowolona przytuliłam się do niego, tak że między nami nie było nawet małej szparki. pogłębiając pocałunek, poczułam, że to właśnie to co chcę czuć do końca życia.
- kocham cię Daniel - powiedziałam szczerze uwalniając samotną łzę, która zmieszała się z wodą z prysznica.
Mały powrót?? Bardzo możliwe ;) Proszę o komentarze to jedyne na czym mi aktualnie zależy chcę wiedzieć czy chcecie jeszcze to czytać ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)